Stwierdzenie "po ptokach" oznacza, że coś się skończyło i nie da się już nic zrobić. A było tak pięknie, jak na zdjęciu.

Stwierdzenie "i po ptokach" oznacza m.in., że coś się skończyło i nie da się już nic zrobić. Konkretnie skończyła się Europa, jaką znamy i to wyłącznie z winy samych Europejczyków. Dlaczego tak się stało?
Zasadniczą przyczyną, która implikuje wszystkie inne wydarzenia jest ODEBRANIE EUROPIE TOŻSAMOŚCI. Odebranie jedynego spoiwa, które łączy ludzi - religii. Za milczącą zgodą społeczeństw. Przy okazji rozwalano rodziny m.in. polityką lansowania homoseksualizmu i ideologii  gender, kulturę narodową, służbę zdrowia, etc, etc. Młodemu pokoleniu wmówiono, że Boga nie ma - przynajmniej tego, w którego wierzą chrześcijanie. Bogiem uczyniono nas - ludzi, a jako ersatz dano nam kult Złotego Cielca, stworzono karykaturalne społeczeństwa ateistyczne, a symbolem kultury jest kobita /czy facet?/ imieniem Conchita . Tak jest we Francji i w wielu innych krajach zachodniej Europy.
Być może ostatnie zamachy w Paryżu będziemy wspominać z rozrzewnieniem, zważywszy na to że to dopiero była przygrywka. Ta orkiestra dopiero się rozgrzewa. I nie jest dla nas za bardzo istotne, kto tak na prawdę za tym stoi i kto exodus "uchodżców" finansuje. Wojna religijna rozpoczęła się nie od WTC ale dużo, dużo wcześniej. Od nieszczęsnej rewolucji francuskiej realizowana jest ze zdumiewającą precyzją. Wyznawców Allacha jest na świecie coś ok. 2,8 mld, chrześcijan w zasadzie tyle samo. Pierwsi są monilitem pod względem wiary. Rodzina jest dla nich oczkiem w głowie. My jesteśmy karmieni opowieściami o księżach-pedofilach, o porawności politycznej i tym podobnych bzdurach. Część ludzi w to wierzy, no bo jak ma nie wierzyć skoro sam Biały Papa apeluje o konieczności dzielenia się swoim dorobkiem z "biednymi". Naszą bronią mają być avatary z flagą francuską na fejsbooku i dywizja pancerna "Gender". Faktycznie, wróg może umrzeć ale tylko ze śmiechu. Do tego nie wiemy za bardzo kim ten wróg jest.
Filozof Martin Heidegger odróżniał byt od bycia. Mówiąc w olbrzymim uproszczeniu: człowiek może być ale jakoby go nie było. Jest tylko numerem, a jego wartość mierzy się tylko konsumencką zdolnością nabywczą. Jest, a jakoby go nie było. Tak, głupota jest najcięższym z grzechów.
PS
W prywatnych rozmowach ludzie w Europie, bez względu na narodowość i religię często mi mówią, że czują się, jakby uczestniczyli w jakiejś koszmarnej grze komputerowej. Nie wiedzą kto ją stworzył, nie wiedzą jak z niej wyjść. W tego typu grach człowiek może umierać wielokrotnie. W realnym życiu tylko raz. Może po prostu wystarczy wcisnąć klawisz Escape?